Oko i szkiełko, tusz i ból
Lata minęły, o czym to przypomniał mi jakże popularny serwis społecznościowy, który to obecnie zastąpił już chyba prawie …
Lata minęły, o czym to przypomniał mi jakże popularny serwis społecznościowy, który to obecnie zastąpił już chyba prawie …
Zatrzymał się ostatnio. Tak bardzo, że aż pogubiłam dni. Łapię się na zastanawianiu się czy to już czwartek …
O tym, że mam bloga przypomniałam sobie na dniach… ostatnich. Bo tak, w ferworze wszelkich zmian jakoś czasu …
Konwent jest tylko raz. Do roku rzecz jasna i w Poznaniu, bo gdyby tak mocno chcieć to i …
Przygotowania trwają. Do pleneru z fotografami. Już niedługo znowu – mam nadzieję – dane mi będzie porozwijać się …
Kuriozalnie, prawda? Fotki cykam. Piętnastoletnią puszką z zawsze wkręconym jednym słoikiem. „Czy już wtedy były cyfrowe?” – pyta …
Marzec. Powinnam biegać już po mieście w lżejszych rzeczach, bez dwóch par rękawiczek. Biegam. Ogarniam to i tamto, …
Kiedy blogerki nie mają już co pisać, albo nie mają nic do powiedzenia… (ja akurat mam całkiem sporo …
Że zimno i smutno to pewnie będę marudzić aż do pierwszych (utrzymujących się) śniegów, potem będę zachwycona białym …
Trochę mnie tu nie było. Widać, co nie. Rzadkie wpisy na początku miesiąca się co prawda pojawiły, ale… …
Są osoby, które fascynują podróże. Cóż… Zwiedzać, oglądać, patrzeć, chłonąć. Pięknie. Facebook, instagram i tweeter maja pożywkę, można …
Koniec października nieoczekiwanie przyniósł ciepło. Tak w ramach prezentu. Słońce bezczelnie i jaskrawie prześwitujące zza chmur. Deszcze gdzieś …