Kuriozum

Przygotowania trwają. Do pleneru z fotografami. Już niedługo znowu – mam nadzieję – dane mi będzie porozwijać się fotograficznie. Myśleć tylko i wyłącznie o kadrach, kompozycji, ostrości, świetle. No o tym ostatnim bardzo, bardzo myśleć, jako że zawsze mam do dyspozycji tylko to zastane, bez kontroli nad lampami czy innym profesjonalnym sprzętem. Nic to. Jak zwykle zakładam też że na kilku zdjęciach wystąpię, jeśli zdążę i dam radę przygotować strój. No znaczy ten… outfit, mówiąc po blogersku. A w tym niby doświadczenie mieć powinnam.

Tymczasem, na poprzedniej edycji też były takie założenia, że trochę pofocę, troszkę będę do zdjęć pozować. Nic z tego. Zmęczenie, lekkie przeziębienie, brak czasu i siły na takie rewelacje. Chociaż zdjęcia udostępniłam modelkom dość szybko. Znacznie szybciej, tak o jakiś prawie rok niż się tu nimi chwalę. Ale foty jeść nie wołają, nie uciekną, a blog jest tak bardzo mój, że mogę publikować na nim nawet po kilku miesiącach – nikt mi nawet nic o tym powiedzieć nie może, taka zaleta prywatnej strony do lansu i wywnętrzań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.